Szesnaście drzew, które chciałyby opowiedzieć swoją historię. O relacji z człowiekiem, górami i naturą.
Dama Lasów – brzoza, Pan Wielkiej Tatrzańskiej Trójcy – buk czy Przyjaciółka Człowieka – sosna to tylko kilka ze wspaniałych drzew, które zostały przedstawione w najnowszej książce „O drzewach, które wybrał Tatry” Tomasza Skrzydłowskiego i Beaty Słamy. To subtelna opowieść o relacji drzew z górami i człowiekiem.
Tatry – choć maleńkie powierzchniowo, to jednak niezwykłe góry w środku Europy. Mimo surowego klimatu i trudnych warunków zadomowiło się tu kilkanaście gatunków drzew. Autorzy „O drzewach, które wybrały Tatry” w ujmujący sposób pokazują, czym są i mogą być rośliny dla człowieka. Tym, co czyni książkę Skrzydłowskiego i Słamy szczególnie poruszającą, jest przedstawienie bliskiej relacji natury z człowiekiem. Niejednokrotnie turyści, podążając ku tatrzańskich szczytom, nie zwracają uwagi na to, co rośnie wokół. Warto jednak zatrzymać się i spojrzeć w górę, na korony drzew, to widok nad widoki – misterny ażur gałęzi, prześwietlone słońcem liście niczym sklepienie katedry.
Drzewa to najstarsi towarzysze człowieka w jego ziemskiej wędrówce: ubierały, dawały schronienie i żywiły. Z powodu ich wielkości i tajemniczości często antropomorfizowano je, wierzono, że ukryte w nich żywioły nadają im boską moc czy magiczne właściwości. Wiązano los człowieka z ich losem (np. horoskop celtycki). Od nazw drzew pochodzą imiona ludzi, ich nazwiska (Leszczyński, Jaworski, Brzozowska), nazwy miast i ulic. Tomasz Skrzydłowski i Beata Słama w publikacji chcą podkreślić rolę natury w historii oraz kulturze. Z książki czytelnik nie tylko dowie się, że pierwszy buk pod Tatrami zazielenił się około 5 tysięcy lat temu, król Władysław Jagiełło wydał specjalny traktat, na którego mocy zabroniono wywozu drewna cisu za granicę w obawie przed jego wyginięciem, czy że jesion może zmieniać płeć. Autorzy pokazują, że w Tatrach wszystko toczy się w niezmąconym rytmie pór roku, przemijania i odradzania się. Po lekturze powiedzenia „sosna królową lasu” czy „wysoka jak brzoza” nie będą już miały takiego samego znaczenia.
Książka ma cztery warianty okładki. Tak, jak drzewa wybrały Tatry, tak czytelnik może wybrać drzewo, które zostanie jego własnym patronem tej opowieści. W publikacji znalazło się ponad sto znakomitych zdjęć, zarówno tych współczesnych autorstwa fotografów przyrody, jak i obrazów archiwalnych.
Dama Lasów – brzoza, Pan Wielkiej Tatrzańskiej Trójcy – buk czy Przyjaciółka Człowieka – sosna to tylko kilka ze wspaniałych drzew, które zostały przedstawione w najnowszej książce „O drzewach, które wybrał Tatry” Tomasza Skrzydłowskiego i Beaty Słamy. To subtelna opowieść o relacji drzew z górami i człowiekiem.
Tatry – choć maleńkie powierzchniowo, to jednak niezwykłe góry w środku Europy. Mimo surowego klimatu i trudnych warunków zadomowiło się tu kilkanaście gatunków drzew. Autorzy „O drzewach, które wybrały Tatry” w ujmujący sposób pokazują, czym są i mogą być rośliny dla człowieka. Tym, co czyni książkę Skrzydłowskiego i Słamy szczególnie poruszającą, jest przedstawienie bliskiej relacji natury z człowiekiem. Niejednokrotnie turyści, podążając ku tatrzańskich szczytom, nie zwracają uwagi na to, co rośnie wokół. Warto jednak zatrzymać się i spojrzeć w górę, na korony drzew, to widok nad widoki – misterny ażur gałęzi, prześwietlone słońcem liście niczym sklepienie katedry.
Drzewa to najstarsi towarzysze człowieka w jego ziemskiej wędrówce: ubierały, dawały schronienie i żywiły. Z powodu ich wielkości i tajemniczości często antropomorfizowano je, wierzono, że ukryte w nich żywioły nadają im boską moc czy magiczne właściwości. Wiązano los człowieka z ich losem (np. horoskop celtycki). Od nazw drzew pochodzą imiona ludzi, ich nazwiska (Leszczyński, Jaworski, Brzozowska), nazwy miast i ulic. Tomasz Skrzydłowski i Beata Słama w publikacji chcą podkreślić rolę natury w historii oraz kulturze. Z książki czytelnik nie tylko dowie się, że pierwszy buk pod Tatrami zazielenił się około 5 tysięcy lat temu, król Władysław Jagiełło wydał specjalny traktat, na którego mocy zabroniono wywozu drewna cisu za granicę w obawie przed jego wyginięciem, czy że jesion może zmieniać płeć. Autorzy pokazują, że w Tatrach wszystko toczy się w niezmąconym rytmie pór roku, przemijania i odradzania się. Po lekturze powiedzenia „sosna królową lasu” czy „wysoka jak brzoza” nie będą już miały takiego samego znaczenia.
Książka ma cztery warianty okładki. Tak, jak drzewa wybrały Tatry, tak czytelnik może wybrać drzewo, które zostanie jego własnym patronem tej opowieści. W publikacji znalazło się ponad sto znakomitych zdjęć, zarówno tych współczesnych autorstwa fotografów przyrody, jak i obrazów archiwalnych.