"Herbarz Polski" Tadeusza Gajla jest książką nader wyjątkową. Już sam olbrzymi, wręcz ogromny zbiór heraldyczny szlachty z terenów Rzeczypospolitej - od czasów książąt piastowskich, następnie rządów dynastii jagiellońskiej, kolejno władców elekcyjnych, przez rozbiory, epokę napoleońską, okres popowstaniowy aż do początku XX wieku - wynoszący 5000 herbów robi wrażenie. Kolejna liczba - 50 000 nazwisk szlacheckich! - to kolejny cud cierpliwej i żmudnej pracy autora. Ciężko jest napisać coś konkretnego, gdyż jakość tej książki naprawdę budzi podziw. Niestety, pozycja ta nie nadaje się dla każdego czytelnika, gdyż jest to książka wybitnie naukowa.
W "Herbarzu Polski" znajdziemy nie tylko nazwiska i herby wcześniej znane, ale również te niedawno "odkryte", a zachowane w źródłach litewskich. Książka pięknie i przede wszystkim bardzo przejrzyście, ukazuje historię powstania każdego z herbów, to jak i przez kogo były używane. Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, iż w całej Europie herbami przedstawiały się nie tylko rody szlacheckie, ale także mieszczanie, a nawet chłopi (w Niemczech). Wyłącznie w Polsce herby przypisane były szlachcie (mieszczańskie herby zwano herbikami lub gmerkami). Znakiem wyróżniającym polskiego szlachcica było posiadanie tzw. korony szlacheckiej - nieodzownego elementu polskiego herbarza (choć oczywiście zdarzały się wyjątki). Celem używania korony szlacheckiej było ukazanie panującej w państwie polskim względnej równości pomiędzy stanem szlacheckim, tak aby nikt nie czuł się wywyższony, nie ważne czy posiadał ogromny majątek i znaczenie, czy też był przedstawicielem zubożałej szlachty zaściankowej. Inną cechą charakterystyczną polskich herbów jest przedstawianie na nich gwiazd, krzyży, podków, półksiężyców czy strzał, co dobitnie możecie znaleźć w naszej książce. Zachodnioeuropejskie herby mają znacznie większą plastyczność figur, przedmiotów i istot ukazanych na tarczach (ptaki, gryfy, lwy itd.), a to ze względu, że te malowano głównie na tarczach, podczas, gdy na ziemiach Polski piastowskiej, Polski jagiellońskiej, a później Rzeczypospolitej, herbami znamionowano wiele przedmiotów użyteczności publicznej, jak znaki graniczne danych posiadłości, jako oznaczenie bydła czy barci. Dlatego też polskie herby musiały być łatwiejsze w wykonaniu.
Co ciekawe, łatwo w "Herbarzu Polski" znaleźć swoich szlacheckich antenatów, gdyż treść książki jest bardzo przejrzysta, dzięki wyeliminowaniu przez Tadeusza Gajla błędów z poprzednich wydań "Herbarza". Być może okaże się, że znajdziecie, podobnie jak ja, kogoś z znanych wam przodków, kto należał do "elity" państwa polskiego. Książka "Herbarz Polski" z pewnością jest zjawiskiem interesującym, uczącym historii naszego pięknego kraju. Zaletą jest również bogata forma artystyczna, w jakiej przedstawiono wszystkie herby. Naprawdę gorąco polecam fanatykom historii.