Opinia na temat książki Nigdy, nigdy, nigdy

@maslowskimarcinn @maslowskimarcinn · 2024-10-12 17:39:01
Przeczytane
Nigdy nie przeczytam tej książki – powiedziałem sobie kiedyś. Słowa nie dotrzymałem.
Nigdy nie mów nigdy, powiedział pewien pan, po czym wlał w siebie martini wstrząśnięte, nie zmieszane (a może był to ktoś zupełnie inny?). Zupełnie na serio – miałem sporo obaw przed książką Linn Strømsborg – bo to, co się miało wydarzyć, już się w moim życiu wydarzyło. Zabrałem więc Linn na jakiś krótki wypad za miasto i bum, wpadłem.
Bo Strømsborg wodzi za nos. Przecież jeśli ktoś mówi, że czegoś nigdy nie zrobi, to... I właśnie takie zapewnienia związane z posiadaniem dziecka czyni główna bohaterka. Napotyka na ścianę oburzenia zbudowaną z szablonów, z których „rzeczą naturalną jest” i „kobieta musi” są jednymi z najczęściej powtarzanych. Tymczasem cały przewrotny urok „Nigdy” rozbija się w mierzeniu się na argumenty. Kiedy więc pojawił się niezawodny motyw z podpieraniem matki i ojca na ich stare lata przez ich dziecię, zacierałem z ciekawości ręce, jak upora się z tym koronnym i niezawodnym „na tak” trzydziestopięciolatka.
Uporała się, co było sporym zaskoczeniem, dzięki czemu „Nigdy” ląduje wysoko na mojej książkowej liście. Bo temat przecież niebagatelny, a Strømsborg pisze o nim lekko i swobodnie, a jednocześnie skutecznie „zabija ćwieka” niedowiarkom. Nie zamiata jednak niewygodnych konsekwencji niepopularnych decyzji pod dywan i powtarza z uporem, że nic nie dzieje się bezkosztowo. Co więcej, znając zakończenie (do którego droga nie jest oczywista), odnoszę wrażenie, że autorka tak nas prowadzi, że wpychając z jednych kolein, wtłacza w następne, a kiedy się na tym łapiemy, ona znów gdzieś skręca, ciągnąc nas za sobą.
Mógłbym napisać, że to powieść kobieca i dla kobiet (ale o nie prawda), że wielowątkowa (a to akurat fakt), że panowie to z daleka, fe! Ale wszystko to byłoby pustą pisaniną. Bo z „Nigdy” bije ogromna siła i jeszcze większy smutek. Bo za wyrzeczenia płaci się wysokie kary i nawet jeśli są tacy, którzy z najgłębszych czeluści własnego ja są gotowi je płacić, nie mogą wiedzieć, czy znajdując się u kresu, nie będą niczego żałować. „Nigdy” mówi i o tym i właśnie dlatego zostanie we mnie na długo.
Na zawsze?
Ocena:
Data przeczytania: 2024-08-15
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Nigdy, nigdy, nigdy
Nigdy, nigdy, nigdy
Linn Strømsborg
7.4/10

„Mam trzydzieści pięć lat. Nie chcę mieć dzieci”. Bohaterka powieści Linn Strømsborg nigdy nie chciała być matką. Z Philipem są w związku od ośmiu lat, ale od początku mieli jasność, że nie będą pow...

Komentarze

Pozostałe opinie

Bohaterka powieści nigdy nie chciała być matką. Poznała przypadkowo mężczyznę któremu od początku znajomości dawała do zrozumienia, że nie chce mieć dzieci. On jednak w głębi duszy miał nadzieję, że ...

KA
@czytam_kiedymoge

Dlaczego od każdego oczekuję się życia w tym samym schemacie? Książka porusza bardzo ważny temat, o którym bardzo rzadko się wspomina. Decydowanie się na potomstwo przyjęto jako normę. Czy tak powin...

Mało jest powieści o świadomej bezdzietności, tak jakby autorzy specjalnie omijali ten temat. A mam wrażenie, że warto go zgłębić, zwłaszcza jak czyta się internetowe "wyziewy" w odniesieniu czy to d...

@Link

@dpiskorz85@dpiskorz85
© 2007 - 2024 nakanapie.pl