Fantastyczna autobiografia, którą się rzadko spotyka. Nie ma w niej żadnych zbędnych informacji typu drzewa genealogicznego, kim byli krewni, kto był sąsiadem i nie zastanawiałam się czytając tą książkę, czy ta wiedza jest mi potrzebna. Popper jest człowiekiem renesansu o bardzo rozległych zainteresowaniach i te zainteresowania oraz wyniki swoich prac przedstawia w tej książce. Jest też przepiękny hołd złożony żonie: "(...) stała się najsurowszym sędzią mojej pracy. Jej udział w niej był przynajmniej tak wielki jak mój własny. W istocie bez niej wiele mojej pracy w ogóle nie dałoby się wykonać". I ostatnie zdanie: " Otwórzcie oczy i zobaczcie, jak piękny jest świat i jak szczęśliwi jesteśmy my, którzy w nim żyjemy."