Ten, którego imienia lepiej nie wymawiać, zwłaszcza w języku Goethego i Manna, powrócił na Dolny Śląsk. Niemieckiego Rübezahla, a polskiego Rzepióra, możemy spotkać na kartach debiutanckiej powieści Joanny Krajewskiej „Niesamowite przypadki. Tajemnice Gór Ryfejskich”. Skradziony artefakt o potężnej mocy, niepokojące zjawiska atmosferyczne i niewyjaśnione zaginięcia. Demonolodzy ostrzegają: tego lata do uzdrowiska Świeradów-Zdrój przybyli nie tylko kuracjusze.
„Krajewska przemyca na kartach książki fragmenty karkonoskich legend. Można śmiało założyć, że spędziła w bibliotece jeszcze więcej czasu niż jej bohaterka (wszak musimy Klarze wybaczyć, miała co innego na głowie). W powieści nie brakuje także komizmu i błyskotliwych dialogów. Gdy na scenę wkracza Damian Bugaj, natychmiast kradnie całą uwagę czytelnika ciętymi ripostami i, iście diabelskim, poczuciem humoru…”
Elżbieta Tomporowska (krytyczka literacka)
Elżbieta Tomporowska (krytyczka literacka)