Od zawsze uważam, że autorka nie opisuje nam zwykłych historii, a jedynie wplata między fikcje prawdziwe zachowania ludzi, którzy cierpią z powodów przemocy domowej. To naprzemienne wydarzenia kobiet, które czują się niewolnicami własnych partnerów. Gdziekolwiek się nie udają, to druga połówka wszystko wie. Mają nawet zakaz wchodzenia i wjazdu do niektórych miejsc i skrzętnie się tego trzymają. Znają bowiem konsekwencje swojego nieposłuszeństwa i nie chcą dopuścić do konfrontacji. Każde wyjście z domu może zakończyć się w niekorzystny dla nich sposób i nie ważne, że nie jest to zależne od nich samych. Z opisów czujemy ten strach, ten ból, który karze ich zanim wykonają cokolwiek, co nie byłoby zgodne z wytycznymi drugiej połówki. Muszą oglądać się za siebie i być twarde, choć jedynie ciałem, by móc wytrzymać w razie wykonywanej kary. Tutaj każdy musi sobie radzić tak jak potrafi. Bolały mnie sceny, kiedy ich wojna toczyła się o dzieci. Kobieta była zastraszana, a jej partner robił co mógł, by nastraszyć ją jeszcze bardziej. Na swoje usprawiedliwienie miał udział w różnych projektach charytatywnych, lecz sami się przekonamy, że to wszystko tylko podła maska, by nikt nawet nie domyślił się, co robił za zamkniętymi drzwiami. Co kilka stron moje nerwy zawodziły, bo sama chciałam wymierzyć mu sprawiedliwość, jednak zastanawiałam się też, czy zbyt łatwo nie osądzałam każdego? Tutaj postacie czegoś chciały, oczekiwały, a same dawały niewiele. Na szczęście dojdzie do pewnych wydarzeń, gdzie strona krzywdzona będzie musiała sama podjąć ważne decyzje. Pytanie, czy pomoże komuś, kto jej nie szanował, czy w końcu przejrzy na oczy i zadba o samą siebie?
Książka bardzo mnie wciągnęła. Czytałam ją zachłannie, gdyż jest wiele problemów, które dotyczą prawdziwych ludzi. To dzięki niej można zobaczyć oblicze swojego kata i pomyśleć, że nie wolno pozwalać się krzywdzić. Myślę, że takie opowieści potrafią rozjaśnić w głowach ludziom, którzy są notorycznie krzywdzeni, lecz w dużej mierze i tak od nich samych zależeć będzie czy coś z tym zrobią, czy nie. Naprawdę świetna:-)