Przeczytane
✈ Wymienione/Sprzedane
Na prowincji: Toskania,Prowansja,Kornwalia,Mazury
Polscy autorzy
Pod względem literackim ogrom pracy przed panią Wit. Fabuła jakby była relacją ze zdarzeń, pozbawiona większych emocji, pogłębionych sylwetek bohaterów, co w konsekwencji daje sztuczny twór.
Początek wydawał mi się nawet obiecujący, ale góra 2 pierwsze rozdziały, gdzie czytelnik jeszcze oswaja sie z treścią, a jednocześnie daje szanse, czeka na mocne wrażenia bądź błogą sielskość. Cokolwiek, byleby jasno określone i poprowadzony umiejętnie tok zdarzeń, zachowań bohaterów, jak i sam sposób wypowiedzi.
W "Nie zabija się .." jest naprawdę mdło, z każdym kolejnym rozdziałem coraz trudniej przekładać strony, bo trafiamy na coraz więcej absurdów. Ot, choćby to, że Piotr, dojrzały mężczyzna, wykreowany tutaj na człowieka stroniącego od zaangażowania w związki, nagle dowiaduje się, że od kilku lat jest ojcem i jest proszony o pomoc. Oczywiście od razu staje na wysokości zadania i podejmuje się opieki nad 5-letnią Gabrysią. NI z tego ni z owego wkracza w życie dziecka, a Pani Wit opisuje to jako normalną sytuacje, jakby tatusia nie było góra tydzień. Dziadkowie tez bez mrugnięcia okiem przekazują, w sumie obcemu człowiekowi, swoja wnuczkę. Rozumiem czym jest fikcja literacka, ale bez przesady! Może gdyby konwencja lektury była utrzymana w przejaskrawionym, żartobliwym tonie, to mogłoby się sprawdzić.
Motyw, który miał być tu istotą, czyli postać czarnego kota, którego już na pierwszej stronie książki potrąca bohater ma być widmem fatum, które sam na siebie sprowadził i od ...