„Tak sobie myśle, że najgorsze w małżeństwie stają się komunikaty -powiedziała. Kiedy nagle przestajemy rozmawiać, a tylko komunikujemy.”
Niekiedy w małżeństwie dzieje się tak, że z dnia na dzień zaczynamy coraz bardziej wymagać czegoś od siebie nawzajem. Nie było by nic w tym złego gdyby nie fakt, iż nie umiemy o tym rozmawiać. A co za tym idzie zaczynamy stawiać partnerowi coraz wyższą poprzeczkę. Liczymy na to, że domyśli się o co nam chodzi i jak powinien zachowywać się wobec nas. Zaraz potem przychodzi rutyna. Przenika ona nas do tego stopnia ze nie jesteśmy w stanie już ze sobą rozmawiać o swoich potrzebach, co więcej jesteśmy nauczeni jednego codziennego schematu. Przez co często dochodzi do nieporozumień czy nawet kłótni. Gdy trwa to zbyt długo to oddalamy się od siebie. Szukamy ukojenia w ramionach innych osób. Po czym następuje wypalenie. A niekiedy kończy się nawet rozwodem.
Właśnie w takim momencie swojego życia znaleźli się głowni bohaterowie. Oboje marzą o rozwodzie. W dniu gdy Cecylia chciała poinformować męża, iż chciałaby wziąć rozwód ulega wypadkowi samochodowemu. Jej mąż Wiktor czuje się w obowiązku pomoc jej w tych trudnych chwilach, za to ona czuje że jest zdana tylko na niego.
Człowiek bez miłości jest niczym pusta studnia. Bez niej traci chęć do życia. Autorka porusza naprawdę ważne kwestie dotyczące małżeństwa. Podzieliła ona tą historie na dwie części. Jedna jest opowiadana z perspektywy Wiktora, a druga Cecylii. Książka była lekka i przyjemna. Bardzo chętnie zapoznam się z innymi powieściami tejże autorki. Ta zdecydowanie przypadła mi do gustu. 😊
Jak myślicie, które czynniki najbardziej wpływają na rozpad małżeństwa? Czytaliście już jąś książkę Nataszy Sochy? Jeśli tak to możecie jakąś szczególnie polecić? 😀