Zacznę od tego, iż „delikatnie mówiąc” nie przepadam za książkami z zatytułowanymi rozdziałami. Czemu? Irytuje mnie to, że zwykle tytuł mówi zbyt wiele, albo przeciwnie, wcale nie wiadomo o co chodzi. Zazwyczaj więc nie sięgam po tego typu książki. Tym razem nacięłam się sama, bo kupiłam książkę nie zaglądając do środka, a gdy w końcu postanowiłam ... Recenzja książki NIANIEK, czyli facet do dziecka