"Co noc, bez wyjątku modliła się o niebieskie oczy. Modliła się żarliwie, przez cały okrągły rok. Niekiedy ogarniało ją zniechęcenie, ale nie traciła nadziei. Na to, by wydarzyło się coś tak cudownego, potrzeba było dużo, bardzo dużo czasu."
Emocjonalne zgliszcza. Właśnie to pozostawiła po sobie ta książka. Pełna bólu i smutku, brutalna opowieść o rasizmie, przemocy wszelakiego rodzaju oraz o rzeczywistości pozbawionej nadziei. Opowieść która tnie aż do krwi, która sprawia, że mamy ochotę wrzeszczeć i płakać. Okrutna w odbiorze, ale jednocześnie napisana z ogromną wrażliwością, która pozwala czytelnikowi, na moment złapać oddech. Niezwykła i wyjątkowa historia, z której tak naprawdę się jeszcze nie otrząsnęłam, książka do której trudno będzie mi wrócić, jeśli w ogóle, ale którą, całym moim poharatanym sercem, będę polecać.