Psycholog Alex Delaware w środku nocy odbiera dziwny telefon od swojego byłego pacjenta – 18-letniego Jameya Kadmusa, który uciekł ze szpitala psychiatrycznego i jest podejrzany o dokonanie kilku zbrodni. Kiedy wina chłopca nie budzi wątpliwości, adwokat prosi Alexa o opinię, która ma dowieść o jego niepoczytalności. Delaware zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę, czując, że nie wszystko jest takie proste, jakie się wydaje.
Jest to moje trzecie spotkanie z Alexem Delaware, które uważam za równie udane co poprzednie, choć muszę przyznać, że najlepsze wrażenie do tej pory zrobił na mnie tom 1. Jonathan Kellerman jest dość drobiazgowy w opisach, czasami przez to się ma wrażenie, że akcja stoi w miejscu, ale mi takie wolniejsze tempo nie sprawia problemów. W tym konkretnym tomie miałam wrażenie, że Alex był dość mocno wycofany i oszczędny w zachowaniu, jak i w mówieniu, co jak na bohatera cyklu było dla mnie sporym zaskoczeniem i chyba nie do końca przypadło mi to do gustu, ale nie zmienia to faktu, że widzę od samego początku potencjał w tym bohaterze i bardzo go lubię. Ode mnie 8/10.