No, tak, to rzeczywiście było na kocią łapę. To rzeczywiście było nieposkładane :) Niepołączone. Nie ma wspólnego mianownika dla tych opowiadań, nie ma niczego, co by je łączyło, poza zapewne tym szczegółem, że Archer napisał wszystkie w tym samym czasie. Nawet mam wrażenie (albo może raczej taką teorię spiskową :)), że autor stworzył to konkretne... Recenzja książki Na kocią łapę