Bardzo lubię debiuty, ale czasem się ich boję. Szczególnie kiedy znam kogoś z bookstagrama, kogo lubię, bo wtedy krytykować jest trudniej. I nie, nie zakładam, że krytykować będzie za co, ale w tyle głowy mam świadomość, że jednak zawsze jest ryzyko, że coś mi nie podejdzie.
Szczęśliwie tym razem zgrzytów było niewiele. Właściwie to dwa. I może od razu je wymienię, żeby było z głowy.
‼️ SPOILER ‼️
Pierwszy: nie do końca rozumiem jak Alena przeszła do porządku dziennego z myślą, że straciła rodzinę. Czy była w szoku? Czy jest nieczuła? A może jednak ma jakieś zdolności z tym związane? Chciałabym, żeby to było doprecyzowane, bo Alena jest bardzo fajną bohaterką, a w tym momencie mam zgrzyt, że dziewczyna bardziej się przejmuje losem nowopoznanego kolegi niż losem rodziców. Ma to wpływ na fabułę, niestety.
Drugi: Ladislav. Postać bardzo interesująca, jednak nie do końca łapię jego umiejętności. Potrafi obserwować i działać na odległość, a nie zauważył najważniejszej rzeczy po wypadku na rzece? Chyba że olał temat, a ja tego nie zauważyłam.
Na tym zgrzyty się kończą. Podoba mi się pomysł na tę historię - magowie są marginalizowaną społecznością i zaczynają się domagać powrotu do łask władzy. Jestem niesamowicie zaintrygowana postacią Jirija i mam nadzieję, że w kolejnych tomach będzie o nim więcej.
Osadzenie akcji w czesk...