"Wynalezienie murów postawiło ludzkość na rozwidleniu dróg. Jedna z nich prowadziła do skłonnej do rozczulań poezji, druga do mrukliwego militaryzmu. Ta pierwsza droga przy okazji wiodła także do wielu innych rzeczy – nauki, matematyki, teatru, sztuki – podczas gdy druga okazała się ślepą uliczką, która zmieniła wszystkich mężczyzn w żołnierzy, a całą pracą obarczyła kobiety."
Prawdopodobnie, gdybym zaczęła was przekonywać o wspaniałości starożytnych murów i ich ogromnym znaczeniu w dawnym świecie, nabralibyście wątpliwości. Bo przecież jak zwykła budowla z kamienia lub gliny, która ani trochę nie oddziałuje na ludzką wyobraźnię, mogłaby mieć tak ogromny wpływ na środowisko, w którym dziś żyjemy? Jak te pełniące jedynie funkcję obronną, obszerne kształty bez wyrazu, mogły stać się tematem ponad trzystustronicowego opracowania? Cóż, trzeba przyznać, że wczytując się w zawartość prostej w odbiorze książki Davida Frye'a podziw miesza się z niedowierzaniem, a mury nabierają zupełnie innego znaczenia.
Autor zabiera nas w zaskakującą podróż przez wehikuł czasu – docieramy do Mezopotamii, Aten, Sparty, Chin, a nawet do Berlina! Wszystkie te miejsca łączy to samo.. piękne krajobrazy i solidne lub mniej konstrukcje. Ale dlaczego tyle szumu wokół tych murów?
David Frye zasypuje nas ciekawostkami. Dowiadujemy się, że mury w dawnych czasach stawiono, by chronić społeczeństwo przed atakami barbarzyńców. Gdy nadchodziło zagrożenie – powstawał mur, nie powinno być...