Opinia na temat książki Mroczniejszy odcień magii

"Mroczniejszy odcień magii" dostałam na gwiazdkę, nie spodziewając się go kompletnie. To pierwsza książka Schwab, która wpadła mi w ręce. Byłam sceptycznie nastawiona do tej autorki, słysząc różne opinie dotyczące choćby "Niewidzialnego życia...", ale zabrałam się za czytanie i przepadłam. Połknęłam książkę w dwa dni.
Kella - głównego bohatera - polubiłam od razu (bo a) wreszcie facet - a nie mogę ostatnio złapać nic nowego z facetem jako głównym bohaterem, b) nie był wszechmocny - choć miał wszystkie atuty by takim się stać), Lilę - trochę mniej - bo niemal od razu zostaje nam zdradzone, że w kolejnych tomach Lila będzie kimś więcej niż zwykłą dziewczyną i idę o zakład, że każdy już wie kim dokładnie... Narracja trzecioosobowa (nareszcie!) pozwala na ukazanie akcji oczami różnych bohaterów, co również dodaje uroku.
Natomiast znalazłam się w rozdarciu, gdy dotarliśmy do punktu kulminacyjnego i nagle główny przeciwnik okazał się po prostu bezmózgiem, bo do teraz nie mogę zrozumieć po co zrobił to co zrobił, mając wcześniej wszystkie atuty w swoich dłoniach i zwyczajnie mogąc wcielić swój plan w życie bez użycia naszego Kella. Nadal nie mogę zrozumieć motywów - chyba że po prostu aż tak bardzo im się nudziło, że ważniejsza byłą zabawa niż ich "okrutny" plan.
No i jako fanka "Star Wars" oraz "Władcy pierścieni" nie mogłam odnieść wrażenia, że autorka czerpie z tych dwóch kultowych już dzieł garściami.