Tak więc święty mąż, napełniony duchem wieczności, mocą serca zachowuje w pamięci wszystkie przemijające wydarzenia. Ponieważ wszelkie stworzenie jest znikome wobec Stwórcy, (Hiob) ogląda to co będzie i to, co było przez tego właśnie ducha, który o wszystkim, co ma w sobie bądź obok siebie nie sądzi inaczej, jak tylko, że wciąż jest. Zwraca oczy duszy w górę i w dół, rozważając wydarzenia przyszłe oraz przeszłe, rozpala się do same głębi pragnieniem wieczności i mówi: Teraz bowiem spałbym w ciszy. "Teraz" dotyczy czasu teraźniejszego. Czymże zaś jest poszukiwanie spokoju wciąż trwającego w teraźniejszości, jeśli nie tęsknotą do szczęścia wieczności, w której nic nie przemija i nic nie ma nadejść? (Moralia IV,65)