Czy ja mogłabym ocenić tę książkę inaczej niż 10/10? Ciężko by było. Autobiografia dla fanów Michaela Jacksona jest pozycją obowiązkową więc i ja musiałam w końcu po nią sięgnąć.
Bywało momentami, że czytałam ją byle lecieć dalej ale kończąc czytać ostatnie zdanie miałam pustkę w sercu i niedosyt. Ból jak po ostatnim odcinku ulubionego serialu. Chciałam więcej i miałam wrażenie, że wiele nie zostało jeszcze wypowiedziane. Skupiono się za to w bardzo dużej mierze na samych początkach Michaela. Książka zawiera także dużą ilość czarno-białych, ciekawych zdjęć a wydanie z 2009 roku rozpieszcza nas dodatkowymi, kolorowymi fotografiami.
Większość z tej książki było dla mnie powtórzeniem tego co już wiem jednak znalazło się także kilka zdań, które były dla mnie nowością. Przede wszystkim nie historia a same przemyślenia i opinie na dany temat samego Michaela. Teraz gdy go już nie ma patrzy się na pewne zdania inaczej i wręcz czuje się ten ból, samotność oraz depresję. Jestem ogromnie ciekawa jak ta książka wyglądałaby 20 lat później. Co by się w niej znalazło i co zmieniło. Szczególnie jestem ciekawa czy nadal byłby zdania, że nie rozumie dlaczego inne znane osoby nie chciały by aby ich dzieci wchodziły na tą drogę bo on sam powiedziałby proszę bardzo...