"Wojna niczyja" to trzeci tom serii Mojra, w którym autorka serwuje nam historię rozpoczynającą się od wydarzeń kończących poprzednią część. I słusznie! Bo działy się takie rzeczy, że z trudem czekałam na ten trzeci tom 😅
O książkach ze środka serii trudno napisać coś konkretnego bez spoilerów, ale Rayn i Aiden muszą odnaleźć się w nowej sytuacji i krainie, gdzie są zdani tylko na siebie. O ich przyjaciołach dowiadujemy się czegoś dopiero pod koniec książki i przyznaję, że nie spodziewałam się, że zostanie to tak rozwiązane. Chyba wolałabym, żeby było to jakoś z sobą przeplatane, ale cieszę się, że czytelnicy nie zostali z niczym i wrócili do losów innych bohaterów choć na trochę.
Rayn i Aidena los nie oszczędzał i sporo przeszli w tym tomie. Było dużo akcji, burzliwych emocji i tajemnic. Autorka pozwala obserwować przemiany jakie w nich zachodzą, co całościowo na pewno da fajny efekt!
Nowo wprowadzone postaci pozytywnie mnie zaskoczyły, polubiłam praktycznie wszystkich, a jedna zaskoczy też pewnie niejednego czytelnika 😁
Mamy tu walkę, magię, skomplikowane relacje, bóstwa mieszające się w sprawy śmiertelników, intrygi, humor miłość i przyjaźń oraz przede wszystkim coraz to nowe wyzwania - wszystko co powinna mieć dobra seria fantasy 🩷😍
Jest to seria młodzieżowa, więc nie ma tu jakichś szczególnie brutalnych scen, ale autorka nie obawia się tych mocniejszych, zgrabnie lawirując też opisami w wątku romantycznym, by pewne sceny nie były zbyt dosadne. Moim zdaniem wypada to świetnie, bo fani takich wątków (do których ja średnio należę i akurat ten jeden nie trafił do moich ulubionych 🙈) nie powinni być zawiedzeni, a jednocześnie został zachowany ton literatury dla młodzieży.
Jest to dobra kontynuacja, kolejne przygody, kolejny czas z ciekawymi postaciami. Ta seria ma mnóstwo elementów, które uwielbiam i które zadowolą niejednego fana fantasy. To przyjemne książki, które z pewnością pozwolą Wam oderwać się od szarej rzeczywistości i zapewnią sporo wrażeń! Warto mieć je na uwadze <3