Mój mały wilkołak jest kolejną pozycją z cyklu Szkoły przy cmentarzu, po którą lubię sięgać od zawsze i czytać. Powieści z pogranicza grozy dla młodego czytelnika z dawką niepokoju i przygód bohaterów uwikłanych w przedziwne wydarzenia. Posiadająca swój klimat i czytające się przyjemnie od samego początku.
Książka Mój mały wilkołak jest opowieścią o Skipie, który chce wygrać konkurs organizowany w szkole i zdobyć nagrodę. Nie wszystko idzie po jego myśli i zostaje uwikłany w niepokojące zdarzenia. Przygody bohatera w miejscu jakim jest miasteczko ze Szkołą przy cmentarzu, gdzie wszystko może wydarzyć się i po nim grasują duchy lub inne przerażające stwory. Demoniczna pani dyrektor, jej zastępca, nauczyciele i Piwniczny Bart swoim pojawieniem wzbudzają strach wśród uczniów. Historia dotyczy śledztwa prowadzonego przez Skipa odkrywającego pomału straszną prawdę. Jak na powieść z tego cyklu jest w niej czasami pewien niepokój, ale również trochę humoru w czasie czytania. Przygody bohatera jakie dostałem były interesujące. Poznajemy jego rodzinę i przyjaciół pojawiających się w innych książkach z tego cyklu. Jednak skupiając się bardziej na Skipie i jego odkryciach dotyczących zagadkowego zachowania psa i okolicznych przedziwnych zdarzeń jakie mają miejsce wszystko wydaje się nie takie oczywiste. Problemy w domu są jednym z nich, ale także w szkole i prowadzenie śledztwa w celu dowiedzenia się o co chodzi prowadzi do stworzenia klimatycznej opowieści z wilkołakami. Wykorzystując motywy znane z powieści grozy, lecz bardziej odpowiednie dla młodego czytelnika, czyli brak jakiś mocnych scen nie przeszkadzało mi w czasie czytania. Spodobało mi się takie wykorzystanie tematyki wilkołaków jakie dostałem, które wypadają interesująco. Nie brakuje tajemnic jakie ma do odkrycia bohater i zwrotów akcji w czasie czytania jakie nieco mnie zaskoczyły mimo moich podejrzeń. Nie wszystko było takie oczywiste, ale pojawiająca się lekkiej atmosfery niepokoju i klimatu trzymającego w napięciu dodawało jej uroku. Bohaterowie zostali zarysowani dobrze pod względem psychologicznym. Mający swoje cechy charakteru, zachowanie, posiadali głębie i nie byli papierowi. Można było zainteresować się Skipem mającym swoje kłopoty i tajemnicę do odkrycia. Bardzo dobrze przedstawionym i nakreślonym wzbudzając sympatie od samego początku Pozostałe postacie na drugim i dalszym planie dobrze wykreowane, ciekawe i nieraz dające się polubić. Relacje miedzy nimi są interesujące i wciągające. Nie brakuje w nich humoru i poważnych momentów jak zajdzie potrzeba. Dialogi świetnie napisane, w lekki sposób, przyjemny, z humorem, przy których bawiłem się w czasie czytania bardzo dobrze. Książka zaskoczyła mnie podczas czytania, bo moje podejrzenia nie sprawdziły się jeśli chodzi o bohatera jakie miałem wobec niego i wszystko poszło inną ścieżką niż oczekiwałem. Zakończenie ciekawe, początkowo niepokojące, ale później nie zabrakło humorystycznego podejścia. Dlatego od samego początku do końca bawiłem się świetnie w czasie czytania.
Książka Mój mały wilkołak jest kolejna pozycją z cyklu Szkoły przy cmentarzu, gdzie wszystko co najdziwniejsze, niesamowite i mroczne jest możliwe. Spotkałem duchy, stwory z koszmaru, wampiry, wilkołaki i wiele więcej w czasie czytania w powieściach z tego cyklu. Sięgając po następną pozycje miałem oczekiwania dobrze bawić się w czasie czytania i dostać niepokojącą opowieść skierowaną do młodych czytelników. Nie zawiodłem się wcale i nawet ktoś starszy znajdzie tutaj coś dla siebie. Autor sięgając po motywy wilkołaków stworzył nieco zabawną, czasami niepokojącą i stawiającą na klimat historie. Akcję poprowadził szybko do przodu i wiele działo się w czasie czytania. Przygody bohaterów, zwroty akcji i odkrywanie tajemnic spodobało mi się. Wydarzenia toczą się szybko i nie uświadczymy nudy w czasie czytania. Fabuła jest interesująca i wciągnęła mnie od razu wzbudzając moją chęć do zapoznania się z kolejną odsłoną cyklu Szkoły przy cmentarzu. Mój mały wilkołak przypomina pastisz opowieści o wilkołakach podany w przystępny, lekki i zabawny sposób. Oczywiście pamiętając do kogo jest skierowana książka można przy niej miło spędzić i dobrze bawić się podczas czytania. Tak było w moim przypadku i świetnie wypadła mimo wszystko. Może jakieś drobne niuanse pojawiły się czasami, ale właśnie nie przeszkadzały mi w żadnym razie cieszyć się z klimatycznej historii jaką dostałem. Dlatego lubię sięgać po książki z tego cyklu i na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę. Mój mały wilkołak jest powieścią bardzo dobrą, czasami niepokojącą i zabawną, którą czyta się szybko i przyjemnie od samego początku.