Dziękuję, góro, za lekcje życia, których mi udzieliłaś, bo zmęczony nauczyłem się smakować odpoczynek, bo spocony nauczyłem się doceniać łyk świeżej wody, bo strudzony przystanąłem i mogłem podziwiać cud kwiatu, wolność ptasiego lotu, oddychać zapachem zwyczajności, bo sam, zanurzony w twoją ciszę, zobaczyłem swoje odbicie, i przerażony przyznałem, że potrzebuję prawdy i miłości, bo w cierpieniu posmakowałem radości szczytu, pojmując, iż rzeczy prawdziwe, te, które prowadzą do szczęścia, dostaje się tylko ponosząc trud, a kto nie zaznał cierpienia, ten nigdy nie zrozumie.