„Dym kompletnie zasłonił widok na drogę. Ni stąd, ni zowąd obrońcy zaczęli słyszeć ukraińskie komendy na dziedzińcu przed kościołem, a po chwili ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Banderowcy przeszli przez drogę pod osłoną dymu. – Ktoś ma granaty? – spytał Kossowski. – Nikt. Skuńczyły sia po ustatniej akcji – odparł Panasiewicz. „Ach, gdyby tylko mieć granaty!” – pomyślał Włodek. Obrzuciliby banderowców pod kościołem i zabili pewnie dziesiątki z nich, czego całą duszą pragnęli. Niestety zabrakło zaopatrzenia.” „Przez Kresy Rzeczypospolitej, krainę niegdyś mlekiem i miodem płynącą, obszar żyzny i płodny, w którym obok siebie przez wieki mieszkali Polacy, Rusini i Żydzi, w dwudziestym stuleciu przeszły trzy ideologie: hitlerowska, sowiecka i ukraiński nacjonalizm. Wspaniała ziemia spłynęła krwią. Książka Marcina Więckowskiego „Mlekiem, miodem i krwią” ukazuje tragizm mieszkańców tych ziem, w czasach powojennych na zawsze wysiedlonych ze swojej ukochanej ojczyzny. Serdecznie polecam!” - Kajetan Rajski