Opinia na temat książki Miraż

Wszystkie trzy książki z tej serii są świetne. Do pierwszej Mentalisty miałam dwa podejścia. Dopiero za drugim razem przeczytałam całość. Natomiast Miraż czytało mi się najlepiej. Książka nie jest typowym kryminałem. Ma wiele wątków. Jest trochę upolityczniona. Pokazana jest chęć posiadania władzy nad innymi, umiejętność wmawiania, że będzie lepiej jak oni będą rządzić. Nie każdy da się omamić, ale osoby o słabej psychice dadzą się wykorzystywać jak w przypadku postaci Lokego (Matiasa Svenssona) przez kuzyna Tora, który był bogatym politykiem i robił takie rzeczy, że włos się jerzy na głowie ;) Do robienia tych złych rzeczy namówił jeszcze młodego Kuzyna, bo świat miał być dzięki temu lepszy. I to zaczynanie od nowa przypomina mi trochę książki Dana Browna m.in Inferno.
Pokazane są wątki i zmagania rodzinne, takie zwyczajne, życiowe sprawy jak dojrzewanie własnych dzieci, kłótnie rodzinne, zdrada. Może i trochę tego za dużo było. Nie mniej jednak analizując to co się wydarzyło pod koniec gdy Mina przyjeżdża do domu przyjaciela, wątki rodzinne Vincenta były nad wyraz istotne. Nagle wszystko obraca się o 180 stopni i wydaje się całkiem niemożliwe. A jednak na końcu przyzwoicie wytłumaczone. A propos ..... no trochę jest to naciągane. Ciśnie mi się na język żeby napisać.......ale może jednak przeczytajcie sami.
Zakończenie jest takie że można by było kontynuować lecz niestety nie spodziewajmy się. Autorzy dziękują wszystkim i piszą, że to już koniec historii Miny i Vincenta. Trzeba sobie samemu dopowiedzieć. Wydaje mi się, że wiem co chce zrobić Vincent :) ale to każdy może stworzyć swoją dalszą historię.