Dwudziestoletni Janek Katyński to eksstudent filologii angielskiej stołecznego uniwersytetu, który - pracując jako piekarz i diler - zapewnia ludziom chleb i miękkie narkotyki. Dręczą go gonitwy myśli, obecne i byłe kobiety, paranoje, pokrętne marzenia senne, mary i nocne zjawy realne jak rzeczywistość. Szuka sensu cierpienia, sensu życia i sensu sensu. Oprowadza nas po surrealistycznym labiryncie swego przejaranego uniwersum (tu nawet długopis może być narzędziem zbrodni) i wielowymiarowych przestrzeniach swego notorycznie upalonego umysłu. Nerwowo obmacuje rzeczywistość, chcąc odnaleźć jej krawędź i spojrzeć poza nią, by przekonać się, czy po złym nastąpi gorsze. Jego rzeczywistość to długi, nie zawsze logiczny narkotyczny sen, sen to pułapka, a trzeźwość - bolesne doświadczanie bytu.