Opinia na temat książki Miłość ma smak halloumi

"Miłość ma smak halloumi" Ginger Jones to dla mnie książka pełna sprzecznych emocji. Nasza bohaterka Freia porzuca pracę, w której się spełniała i liczyła na awans. Zostawia chłopaka, który jej nie wspiera i z którym bardziej przypominają współlokatorów niż kochanków i leci na cypryjską wyspę by wziąć udział w konkursie kulinarnym o którym marzyła.

Muszę przyznać że kuchnia to największy plus tej książki. Co chwilę coś podgryzałam czytając 😂 smaki, zapachy opisane przez autorkę, to jak nasza bohaterka opowiada o jedzeniu było takie apetyczne. Jakbyśmy mogli zamknąć oczy i poczuć wszystko na języku. Zresztą sam opis wyspy powoduje że odpływamy w marzeniach o byciu tam na miejscu. Bardzo spodobał mi się pomysł konkursu kulinarnego 🥰 czułam się jakbym czytała o Masterchefie i jest to z pewnością plus książki jeśli tak jak ja uwielbiacie programy kulinarne.

Minus książki , hmmm o ile jestem zakochana w tym jak autorka pisze o jedzeniu, smakach i zapachach to nie podszedł mi wątek romantyczny. Był dla mnie mniej wciągający i emocjonujący niż gotowanie. 🙈 Wzbudził o wiele mniej emocji , jakby cała chemia była pomiędzy Freią i gotowaniem a dla mężczyzny już jej brakło.

Mimo tego polecam przeczytać , bo to fajna wakacyjna pozycja która przeniesie nas w miejsce pełne słońca, miłości do jedzenia i uśmiechu , który na pewno przyda się na wakacjach.