Mikrogramy to zbiór jednych z ostatnich tekstów literackich Roberta Walsera. Powstawały one pod koniec lat dwudziestych, tuż przed załamaniem nerwowym autora, które zakończyło się jego dożywotnim pobytem w ośrodku dla psychicznie chorych.
Robert Walser, podobnie jak bohater jego debiutanckiej powieści Rodzeństwo Tanner, imał się w życiu wielu profesji, nigdzie nie pozostając na dłużej. Najczęściej zajmował najniższe posady urzędnicze, polegające na przepisywaniu dokumentów. Zawód skryby odcisnął niezatarte piętno na jego osobowości. Kopiowanie i kaligrafowanie dokumentów – całkowicie wtórna i alienująca praca dawała mu poczucie spokoju i zadowolenia. Sam wielokrotnie szczycił się tym automatyzmem, który przenosił na swoją literaturę, realizujący tym samym jeden z najważniejszych postulatów literatury nowoczesnej. Jednakże pod koniec swojej działalności artystycznej doświadczył kryzysu – maszyna literacka, która pozwalała tworzyć literaturę niejako poza nim, zacięła się. Litery, które przez cale życie z lubością kaligrafował, nie chciały dalej płynąć. W jednym z listów opisał to jako „zmęczenie ręki”. W ramach terapii zaczął tworzyć zupełnie inne teksty – przy użyciu ołówka zapełniał skrawki papieru (bilety, rachunki itp.) miniaturowym pismem, które przez wiele lat uchodziło za nieczytelne. Dopiero gigantyczny wysiłek Jochena Grevena, Bernharda Echte i Wernera Morlanga doprowadził do „odszyfrowania” zapisków Walsera. Jak się okazało, nie były one wcale zakodowane przez autora, tylko pisane w specyficznej odmianie niemieckiej grafii zwanej Kurrent, charakteryzującej się uproszczonym zapisem liter, który połączony z rozmiarem czcionki (1 milimetr), czyniły teksty Walsera niemalże niemożliwymi do odczytania. Mikrogramy to właśnie zbiór tych niezwykłych utworów, które wieńczą literacki dorobek jednego z najważniejszych pisarzy nowoczesnych.