(Wydanie I, Wydawnictwo Egmont Polska, Warszawa, 2018)
"Miecz Ardeńczyka (Wydanie zbiorcze)" - Gdy pewnego letniego wieczoru mieszkańcy Chassenoix układają się do snu, w wiosce wybucha pożar wzniecony przez grupę wojowników. Wkrótce okazuje się, że łupieżczą bandą dowodził Kozieł z Przeklętego Lasu, uznawany za martwego czarnoksiężnik, panujący nad cieniami. Jego powrót oznacza, że Nuhy, pan mroku, ożył i będzie pragnął odzyskać swoją czarną zbroję, która zapewni mu panowanie nad światem.
Garen, chłopiec marzący o bohaterskich czynach, wyrusza, żeby powiadomić króla o grożącym mu niebezpieczeństwie. Czeka go jednak trudna lekcja, podczas której przekona się, że nawet jeśli legendy pozostają żywe, to ich bohaterowie się starzeją, a zło nie zawsze musi przywdziewać czarną zbroję, w której tak łatwo je rozpoznać.
Podążamy więc za nim dalej w opowieść, poznając kolejno królika marzącego o bohaterskich czynach, starego wojaka pod postacią sympatycznego, opasłego brytana, puchacza-czarodzieja, złowrogiego rycerza z ułamanym rogiem, mnicha kopistę w oślej skórze…
Cała ta rozkoszna galeria o nieco karykaturalnym odcieniu jest jak porozumiewawcze mrugnięcie – tyle w niej nawiązań do naszych pierwszych lektur, pierwszych zachwytów. Wracamy myślami do Robin Hooda, Małego Johna, Merlina, złego szeryfa z Nottingham… i innych postaci, z którymi kiedyś utożsamialiśmy się w naszych marzeniach o heroicznych czynach. – Pierre Dubois
"Miecz Ardeńczyka (Wydanie zbiorcze)" - Gdy pewnego letniego wieczoru mieszkańcy Chassenoix układają się do snu, w wiosce wybucha pożar wzniecony przez grupę wojowników. Wkrótce okazuje się, że łupieżczą bandą dowodził Kozieł z Przeklętego Lasu, uznawany za martwego czarnoksiężnik, panujący nad cieniami. Jego powrót oznacza, że Nuhy, pan mroku, ożył i będzie pragnął odzyskać swoją czarną zbroję, która zapewni mu panowanie nad światem.
Garen, chłopiec marzący o bohaterskich czynach, wyrusza, żeby powiadomić króla o grożącym mu niebezpieczeństwie. Czeka go jednak trudna lekcja, podczas której przekona się, że nawet jeśli legendy pozostają żywe, to ich bohaterowie się starzeją, a zło nie zawsze musi przywdziewać czarną zbroję, w której tak łatwo je rozpoznać.
Podążamy więc za nim dalej w opowieść, poznając kolejno królika marzącego o bohaterskich czynach, starego wojaka pod postacią sympatycznego, opasłego brytana, puchacza-czarodzieja, złowrogiego rycerza z ułamanym rogiem, mnicha kopistę w oślej skórze…
Cała ta rozkoszna galeria o nieco karykaturalnym odcieniu jest jak porozumiewawcze mrugnięcie – tyle w niej nawiązań do naszych pierwszych lektur, pierwszych zachwytów. Wracamy myślami do Robin Hooda, Małego Johna, Merlina, złego szeryfa z Nottingham… i innych postaci, z którymi kiedyś utożsamialiśmy się w naszych marzeniach o heroicznych czynach. – Pierre Dubois