Opinia na temat książki Miasteczko Panna Maria

PA
@Park2Read · 2024-09-26 15:53:46
Niezwykła to historia, opowiadająca o początkach szczególnej emigracji grupy Polaków w kierunku Dzikiego Zachodu. Tak, nie przesłyszeliście się, choć wiem, że część kręcić będzie nosem, że Ślązaków nazywam Polakami, ale to przecież zupełnie inna, i niezwykle złożona kwestia.

“Miasteczko Panna Maria” Ewy Winnickiej opisuje osobliwe losy śląskich osadników, wpisując je w dzieje Teksasu, największego amerykańskiego stanu, który – jak przekonują jego mieszkańcy – jest najlepszy we wszystkim! 😉

Co stanie się gdy dumny kowboj spotka się z butnym Ślązakiem?

W grudniu 1854 roku do portu w Zatoce Meksykańskiej w stanie Teksas przypłynęły dwa statki pasażerskie. Wiozły czterystu osiemdziesięcioro dwoje pasażerów, w tym grupę chłopów ze wsi Płużnica Wielka na Śląsku. Przybyli na zaproszenie księdza Leopolda Moczygemby, który obiecał im, że znajdą tu raj na ziemi.

Chłopi wyruszyli na podbój Dzikiego Zachodu, Moczygemba był świadkiem wcześniejszej asymilacji Niemców, nie wziął jednak pod uwagę, że oni byli w większości mieszczanami. Jak z podbojem Ameryki poradzą sobie ludzie prości?

Na wezwanie ojca Leopolda przybyło do Teksasu łącznie ok. 2300 osób. Pionierzy założyli na kupionej przez franciszkanina ziemi osadę Panna Maria. Nie wszystko jednak układało się po ich myśli, a narastające rozczarowanie warunkami życia w Teksasie sprawiło, że o. Moczygemba, w obawie przed samosądem, salwował się ucieczką na północ Stanów Zjednoczonych.

Tyle tytułem wstępu, by zachęcić i zaciekawić opowieścią o tym, w jaki sposób grupa Ślązaków włączyła się w tok amerykańskiej historii. Są w tej książce urywki, które czyta się z niedowierzaniem, są chwile akcji - niemal sensacji, nie brak również momentów zadumy.

Całość czyta się niełatwo, przez wzgląd na przeskoki czasowe oraz mnogość przewijających się przez tekst postaci. Niemniej właśnie dzięki temu otrzymujemy wgląd w codzienność tych grup, mam na myśli przede wszystkim trzy najważniejsze - osadę Panna Maria, Cestohowa i Kosciusko.

Ziemia obiecana okazała się nie tak przyjazna i płodna jak obiecywano, pomimo tego Ślązacy nie poddawali się.
Winnicka nie poprzestaje na wspomnieniach, próbuje odtworzyć losy miasteczka aż po czasy współczesne, rozmawia z potomkami Pionierów. Ówcześni emigranci z Polaków w Teksasie zmienili się w Teksańczyków z Polski lub Teksańczyków ze Śląska, część wciąż stara się kultywować tradycję korzeni, przekładając ją na amerykańską nutę.

Dosyć chaotyczny (niestety), ale naprawdę interesujący reportaż. Polecam.
Ocena:
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Miasteczko Panna Maria
Miasteczko Panna Maria
Ewa Winnicka
6.5/10
Seria: Amerykańska

W poniedziałek 3 grudnia 1854 roku do portu w Galveston w Zatoce Meksykańskiej w stanie Teksas przypłynęły dwa statki pasażerskie. Wiozły czterystu osiemdziesięcioro dwoje pasażerów, w tym grupę chło...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl