Bohaterem tej opowieści jest kobieta, której codzienne życie obraca się wokół tych samych zajęć: kucharzenia, sprzątania i matkowania. Historia żeńskiej części jej rodu – babki, która na swoje nieszczęście nie porodziła mężowi syna, i matki, która wyszła za poniżającego ją esbeka – nie układa się w pomyślny ciąg zdarzeń. Życie głównej bohaterki, Anastazji, zdaje się tu ogniwem, kontynuacją. Najpierw poznajemy – jak przystało – historię jej miłości. Zaraz potem nieplanowanej ciąży, poświęcenia się rodzinie kosztem niezrealizowanych marzeń o studiach, przysłuchujemy się (z oburzeniem? z bezradnością? z obojętnością?) nieustannym zapewnieniom męża o tym, że wszystko się ułoży. Po kilku latach zmagań z kolejnymi problemami (druga nieplanowana ciąża, eksmisja) przychodzi dzień, w którym bohaterka zadaje sobie pytanie, gdzie popełniła błąd. Dlaczego jej życie potoczyło się zupełnie inaczej, niż tego pragnęła? A może życie potoczyło się tak jak powinno, a winę za rozczarowanie należy przypisać fantazji? Anastazja podejmuje decyzję, która zaważy na jej losie przez wiele następnych lat... Przenosimy się do roku 2018. Jest drugi weekend listopada, dzień imienin bohaterki i setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Swoją wizytę w tym terminie z niejasnych przyczyn zapowiada brat pana domu, emigrant z czasu przemian ustrojowych 1989 roku. Jak potoczą się przygotowania? Co przyniesie sen, w który z przepracowania zapadnie przepracowana gospodyni-solenizantka? Jaką prawdę odsłoni spotkanie rodziny po latach? Jakie spojrzenia na Polskę odkryje dyskusja przy zastawionym stole? Czy patriotyczno-imieninowa uczta okaże się tylko jeszcze jedną katastrofą, czy też ułatwi Anastazji zrobienie kolejnego kroku? Kogo i w jakie życie poprowadzi dalej opowieść?