Cześć, to znowu ja, Mateuszek! Na pewno pamiętacie, że jestem bardzo dobrym dzieckiem. Można mi zarzucić jedynie to, że nie przykładam się do nauki, jestem zazdrosny o młodszego brata, gadam jak najęty i działam mamie na nerwy, ale pomijając te dwa czy trzy drobiazgi, jestem dzieckiem na medal! I naprawdę nie rozumiem, dlaczego bez przerwy wpadam w tarapaty. Pewnie dlatego, że niestety chodzę do szkoły i będę to robił, dopóki nie wykończymy naszej pani albo ona nas nie wykończy?