„Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Stare powiedzenie po raz kolejny odezwało się w mej duszy po lekturze fenomenalnej „Maski Luny”. Z każdym miesiącem coraz bardziej przekonuję się co do wartości polskiej grozy. Rodzimi autorzy mają całkiem sporo do powiedzenia w tym temacie. Trzeba tylko dać im szansę, tak jak Jarosławowi Moździochowi... Recenzja książki Maska Luny