„Trudno być legendą. Wyglądać zawsze tak, jak ludzie sobie życzą, mieć ciągle trzydzieści lat, nigdy nie rozczarować publiczności. To bardzo dużo pracy. Nawet jeśli ktoś́ jest młody, to straszna praca”.
W latach 1964 i 1966 Marlena Dietrich dwukrotnie odwiedziła Polskę. Ponadsześćdziesięcioletna artystka wciąż robiła wrażenie sceniczną charyzmą, a ówcześni współpracownicy zapamiętali ją jako wymagającą, profesjonalną, do bólu dokładną. Nie wszędzie była jednak witana równie entuzjastycznie jak w Polsce – chociaż od zakończenia wojny minęły lata, wielu Niemców uważało ją za zdrajczynię ze względu na otwarty sprzeciw wobec nazizmu. Później wspominała: „Straciłam ojczyznę̨ i język. Nikt, kto tego nie przeżył, nie może wiedzieć, co czuję”.
Korzystając z materiałów zgromadzonych w przepastnym berlińskim archiwum, Angelika Kuźniak odkrywa mniej znane wątki biografii Dietrich: od barwnych historii, jak spotkanie artystki ze Zbigniewem Cybulskim, po tematy determinujące jej życie: ciężar sławy, uzależnienie czy skomplikowane relacje rodzinne.
Marlene to niejednoznaczny, intymny zapis późnych lat Dietrich – portret wielkiej artystki, ale także kobiety kapryśnej, osamotnionej, spragnionej uczucia.