Naszym przodkom wystarczały ryby słone i cuchnące, My po świeże przychodzimy, w oceanie pluskające! Ojcom naszym wystarczało, jeśli grodów dobywali, A nas burza nie odstrasza, ni szum groźny morskiej fali. Nasi ojce na jelenie urządzali polowanie, A my skarby i potwory łowim, skryte w oceanie! Tak pisał na stronach swej kroniki Gall Anonim, podkreślając wagę Morza Bałtyckiego dla Polski. Z całą pewnością to ten specjalny stosunek Galla spowodował, że w tzw. powszechnej opinii kolejnych populacji Polaków Bałtyk stał się integralną częścią państwa polskiego tak w sensie geograficznym, jak i historycznym. Jednakże ze zdziwieniem przyjmujemy fakt, że starożytni nie mieli pojęcia, iż taki akwen wodny w Europie istnieje. Na mapach greckich, a także rzymskich świat, w jego północnej części, kończył się na „Królestwie Nocy”, a więc ziemi nieznanej. A jednak Bałtyk istniał i przyciągał do siebie ludy, które albo traktowały go jako rezerwuar pożywienia, albo jako szlak komunikacyjny. Specyficzne położenie geograficzne spowodowało również, że u brzegów tego morza osiedlały się z czasem ludy o różnej proweniencji cywilizacyjnej. W tej sytuacji woda łączyła, ale stawała się też powodem nieszczęść.