Opinia na temat książki Mama kłamie

6/10

Wahałam się nad wyborem oceny między 5 a 6, jednak zakończenie tak przypadło mi do gustu, że skłonna byłam podwyższyć ilość gwiazdek.

Wydanie kieszonkowe, która ja czytałam było dla mnie bardzo oporne, drobne litery, przez które szybko męczyły mi się oczy.

Natomiast sama książka w pierwszej połowie (około 250 stron) była dość uciążliwa. Wielowątkowa akcja, wymaga wielkiego skupienia od Czytelnika. Wielu bohaterów, głównych jak również tych pobocznych i ich historie zawodowe bądź prywatne. Natomiast wszystko zmienia się w drugiej części, gdy akcja nabiera tempa i wcześniejsze wątki stają się jasne i klarowne. Potem czytanie książki to była sama przyjemność. I poszło mi to dużo sprawniej niż przy pierwszej części.

Sama fabuła opowiada o trzyipółletnie Malone, który opowiada swojemu psychologowi dziecięcemu Vasilowi o tym, że obecnie wychowuje go nie jego prawdziwa mama.
W pomocy chłopcu i zapamiętywaniu szczegółów dawnego życia pomaga maskotka Guti, który okazuje się ostatnim elementem układanki w akcji policyjnej.
Vasil natomiast postanawia zaufać chłopcu i okryć tajemnice, które kryją się za historiami głównego bohatera.