Tradycja zaczynania posiłków (szczególnie tych bardziej uroczystych) od urozmaiconych przekąsek jest w polskiej tradycji kulinarnej głęboko zakorzeniona. Zresztą, jak się można dowiedzieć z encyklopedii Glogera, w staropolskiej kuchni, już w XVII wieku przekąski nazywano… antypastem! Przejęte z języka włoskiego antipasti, jak sama nazwa wskazuje (ante – przed, pasto – posiłek), to małe danka, podawane tradycyjnie przed właściwym posiłkiem, zazwyczaj w celu pobudzenia apetytu. Serwuje się je w małych ilościach, a zdecydowany, nierzadko pikantny smak ma wywołać zainteresowanie jedzeniem nawet u najbardziej rozpieszczonych i wybrednych smakoszy; talerz pełen smakołyków pozwala gościom (z zasady nieco wygłodzonym) przetrwać okres przygotowania (zwykle upieczenia) głównego dania.
Żyjemy w epoce ciągłego pośpiechu. Za przyspieszonym tempem życia stara się nadążyć współczesna kuchnia domowa, oferując dania, których przygotowanie jest łatwe i nieczasochłonne. Dziś stały się one czymś więcej niż tradycyjnymi przekąskami. Stanowią domową alternatywę dań kupnych i niewielkim stosunkowo nakładem sił i środków pozwalają cieszyć się smacznym, prawdziwie domowym jedzeniem, niemal takim, jak u mamy czy u babci.
Małe dania stanowią także ostatnio podstawę menu imieninowego czy nawet świątecznego, poprzez swoją różnorodność gwarantując, że każdy z zaproszonych gości znajdzie coś, co mu naprawdę przypadnie do gustu.
Oczywiście takich małych dań nasza kuchnia zna bardzo wiele. Tutaj pomieszczono dania popularne oraz nieco mniej znane, ale ze wszech miar zasługujące na wypróbowanie.