To w zasadzie typowa porządna astronomiczna książka popularnonaukowa - jest tu od grzyba opowieści historycznych, a naukowcy typu Kelvina, Boyle'a i Burbidge'a przedstawieni są niemal jak bohaterowie sensacyjnych kryminałów. Trochę to śmieszne, trochę straszne - może jestem nienormalny, ale czy historia rozwoju XX-wiecznej wiedzy o gwiezdnej nukleo... Recenzja książki Magiczny tygiel : o pochodzeniu atomów