Fragment: - Powróżyć, powróżyć, panienko — wołała na podwórzu czarnowłosa cyganka.
Lusia wychyliła się z okna. Postać cyganki zaciekawiła ją bardzo. Podziwiała jej śniadą cerę i jaskrawy ubiór oraz całą egzotyczność postaci. Nie mniejsze od Lusi zaciekawienie, objawiła służąca Marcysia, którą jednak więcej interesowały wróżby. Marcysia od dwóch dni," chodziła z podpuchniętemi od płaczu oczyma. Pokłóciła się z narzeczonym i teraz była szalenie ciekawa, czy kabała przepowie jej szybkie pogodzenie.
Przecież pamięta, jak to jej koleżance Walerci, cyganka przepowiedziała szybkie zamążpójście, w niespełna dwa tygodnie później odbyły się jej zrękowiny z kowalem. Teraz jest gospodynią, jak się patrzy, nie tak jak Marcysia, co to musi harować w służbie.
Lusia wychyliła się z okna. Postać cyganki zaciekawiła ją bardzo. Podziwiała jej śniadą cerę i jaskrawy ubiór oraz całą egzotyczność postaci. Nie mniejsze od Lusi zaciekawienie, objawiła służąca Marcysia, którą jednak więcej interesowały wróżby. Marcysia od dwóch dni," chodziła z podpuchniętemi od płaczu oczyma. Pokłóciła się z narzeczonym i teraz była szalenie ciekawa, czy kabała przepowie jej szybkie pogodzenie.
Przecież pamięta, jak to jej koleżance Walerci, cyganka przepowiedziała szybkie zamążpójście, w niespełna dwa tygodnie później odbyły się jej zrękowiny z kowalem. Teraz jest gospodynią, jak się patrzy, nie tak jak Marcysia, co to musi harować w służbie.