Wanda Lubelska korespondowała z kilkoma koleżankami ze szkoły i harcerstwa. Z całej tej korespondencji zachowało się jednak tylko 10 listów pisanych do Haliny Grabowskiej, „Zety”. Ta ostatnia należała do AK, była łączniczką I kompanii oddziału „Agat”, późniejszego „Parasola”. Wraz z narzeczonym, Stanisławem Czechowskim oraz jego siostrą Zofią, Janką Wowkonowiczówną i innymi koleżankami Wandy organizowała dla niej pomoc materialną. Lubelska w swoich listach niejednokrotnie dziękuje przyjaciołom za pomoc, która pozwalała jej rodzinie przeżyć.
O listy, pozostające przez 20 lat w prywatnych rękach, upomniała się po raz pierwszy Romana Zdziarska, koleżanka Wandy, działaczka AK, odznaczona Krzyżem Virturi Militari. Zostały one przekazane Bibliotece Narodowej. Za jej sprawą 17 kwietnia 1965 roku wyemitowano w I Programie Polskiego Radia ich fragmenty. Potem części listów ukazały się również na łamach „Stolicy” z komentarzem Leszka Moczulskiego. W 1984 roku całość została opublikowana przez Zofię Borzymińską z „Biuletynie ŻIH”. Rok potem w „Tygodniku Powszechnym” można było przeczytać artykuł Zdziarskiej na ich temat. Autorka przez długi czas wzywała do opublikowania listów Lubelskiej niezależnie, czego jednak nie doczekała. Zmarła w 1999 roku. Rok potem Listy z getta ukazały się jako publikacja samodzielna.
Z korespondencji młodej dziewczyny do przyjaciółki wyłania się straszliwy obraz getta, codzienne zmagania ludności żydowskiej z głodem i mrozem, z chorobami i śmiercią. Losy rodziny Lubelskich podzielało wówczas wiele żydowskich rodzin. Widać również poświęcenie i pragnienie przeżycia, jakie towarzyszyły Wandzie w codziennych zmaganiach. Listy dokumentują również pomoc, jakiej często doświadczały rodziny w getcie ze strony aryjskiej. Lubelska nie poddała się rozpaczy, do końca walczyła o przetrwanie i godne życie, gdzie zasady i wartości moralne pozostały niezmienne. Jej życie jest przykładem bohaterskiej walki, jaką musieli toczyć Żydzi, zamknięci w getcie i skazani na śmierć.