Rory jest artystką, tak jak jej tata. To on nauczył ją widzenia światła, koloru, perspektywy i kształtu. Dawał jej lekcje rysunku, a teraz dał jej... lekcję życia. "Wystarczyło tylko, że zasnęłam na parę godzin, a on sobie poszedł...". I Rory poczuła sie zagubiona. Tak bardzo, że przestała malować - w jednej chwili jakby zapomniała wszystko to, co było jej światem, jej dumą...