Miałam kiedyś pomysł, a może by tak pójść na medycynę? Na szczęście szybko zdałam sobie sprawę, że to kierunek kompletnie nie dla mnie, ale do tej pory ciekawią mnie te tematy (zwłaszcza medycyna sądowa, patomorfologia 😉) i podziwiam osoby, które wybrały taką ścieżkę zawodową.
Książka „Lekarz Ci tego nie powie” to dziennik brytyjskiego lekarza rodzinnego, który przybliża nam swoją pracę i ukazuje ją od tej drugiej strony. Czy to nie fascynuje?
Pierwsza moja myśl, pewnie, że tak! Miałam nadzieję, że poznam od środka specyfikę tego zawodu…
Niestety trochę się rozczarowałam. Oczekiwałam konkretnych przykładów, smaczków, sposobu ich rozwiązania, dialogu z pacjentem, owszem można to znaleźć w tej pozycji, ale w moim odczuciu było tego zdecydowania za mało. Odniosłam wrażenie, że doktor Max dość pobieżnie nam o tym opowiedział, a może nie mógł aż tak bardzo się w to zagłębiać, przecież istnieje tajemnica lekarska 😉
Rozumiem, że autor chciał nam pokazać swoje życie w pełnej krasie, zarówno zawodowe, jak i prywatne, ale tej prywatny było za dużo (pojawienie się na świecie dziecka jest bardzo istotnym wydarzeniem, zmieniającym całe życie, ale nie oczekiwałam, aż tak wielu wzianek o małym Williamie). Co prawda dzięki takim wpisom można było dostrzec, że lekarz jest po prostu normalnym obywatelem, posiadającym swoje bolączki, utrapienia, problemy.
Książka oprócz notatek niemalże z każdego dnia zawiera również pewne retrospekcje: „jak zostałem lekarzem ...