O autorce:
Urszula Janicka-Krzywda – etnograf, folklorysta, dziennikarz, doktor nauk humanistycznych.
Jednym z tematów jej badań i publikacji jest kultura ludowa Karpat, zwłaszcza kultura duchowa: obrzędy, magia, wierzenia, a także folklor słowny. Sporo miejsca w swoich pracach poświęca zbójnictwu karpackiemu.
Legendy, zamieszczone w książce, powstały w oparciu o autentyczne opowieści, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Opisane z dużym talentem literackim, interesująco, barwnie, intrygują i wciągają czytelnika.
Fragment:
Działo się to wtedy, gdy kraj nad Dunajcem pustoszyli Tatarzy. Dzieci i młodych, silnych mężczyzn brali w jasyr, by potem sprzedawaæ w dalekiej Azji, zaś najbardziej byli łasi na urodziwe niewiasty. Na nieszczęsne branki czekały pogańskie haremy i życie z dala od swoich, we łzach i hańbie. Kto nie popadł w niewolę - ginął. Kryli się przed najeźdźcami ludzie w lasach, w górskich ostępach, w skałach. Nie drżały przed nimi tylko warowne, mocne zamczyska jak ten w Niedzicy. Próbowali okoliczni mieszkańcy szukać także schronienia za jego murami, ale pan na zamku, człowiek okrutny i podły, zamknął bramy przed nieszczęsnymi w obawie, że ciasnota i konieczna oszczędność żywności uczyni życie jego i jego familii mniej wygodnym i przyjemnym.
Urszula Janicka-Krzywda – etnograf, folklorysta, dziennikarz, doktor nauk humanistycznych.
Jednym z tematów jej badań i publikacji jest kultura ludowa Karpat, zwłaszcza kultura duchowa: obrzędy, magia, wierzenia, a także folklor słowny. Sporo miejsca w swoich pracach poświęca zbójnictwu karpackiemu.
Legendy, zamieszczone w książce, powstały w oparciu o autentyczne opowieści, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Opisane z dużym talentem literackim, interesująco, barwnie, intrygują i wciągają czytelnika.
Fragment:
Działo się to wtedy, gdy kraj nad Dunajcem pustoszyli Tatarzy. Dzieci i młodych, silnych mężczyzn brali w jasyr, by potem sprzedawaæ w dalekiej Azji, zaś najbardziej byli łasi na urodziwe niewiasty. Na nieszczęsne branki czekały pogańskie haremy i życie z dala od swoich, we łzach i hańbie. Kto nie popadł w niewolę - ginął. Kryli się przed najeźdźcami ludzie w lasach, w górskich ostępach, w skałach. Nie drżały przed nimi tylko warowne, mocne zamczyska jak ten w Niedzicy. Próbowali okoliczni mieszkańcy szukać także schronienia za jego murami, ale pan na zamku, człowiek okrutny i podły, zamknął bramy przed nieszczęsnymi w obawie, że ciasnota i konieczna oszczędność żywności uczyni życie jego i jego familii mniej wygodnym i przyjemnym.