„Nawiedziło mnie poczucie rozpoznania… oto było coś, co znałem przez całe życie, tylko że o tym nie wiedziałem…” Sięgnąłem po „Las ożywionego mitu” nie dlatego, że urzekła mnie postać skulonej za powalonym pniem dziewczyny, zerkającej z trwogą na wychylającą się zza sosen monstrualną postać człowieka-dzika. Słyszałem trzask łamanych gałęzi ... Recenzja książki Las ożywionego mitu
Po powieść Holdstocka sięgnęłam w ciemno - nie słyszałam wcześniej o autorze (wiem, trochę wstyd), a nazwa lasu - Ryhope - skojarzyła mi się w pierwszej chwili z czymś typowo lovecraftowskim. I to chyba przeważyło szalę i przesądziło o spontanicznym kupnie książki. Oczywiście, w ,,Lesie ożywionego mitu'' ostatecznie nie znalazłam nic lovecraftows... Recenzja książki Las ożywionego mitu