Daniel Bachrach zabiera mnie wprost na ulice przedwojennej Warszawy, gdzie śledztwo przypomina układanie rozsypanych puzzli w półmroku. „Kto zabił?” to nie tylko kryminalna zagadka, ale też spojrzenie na metody pracy ówczesnych śledczych – bez technologii, za to z przenikliwym umysłem i intuicją. Początkowe tropy prowadzą na manowce, ale gdy pojawiają się nowe zeznania, zaczyna się prawdziwa gra. Czytając, czułam się jak detektyw rozwiązujący sprawę u boku samego Bachracha. Jeśli lubisz kryminały z duszą epoki, nie przejdziesz obok tej historii obojętnie!