Ringelblum dowiódł, że walczyć można nie tylko bronią, lecz także papierem i piórem. Stworzone przez niego archiwum było jednym z najbardziej skutecznych aktów kulturowego oporu w okupowanej przez nazistów Europie. Trzecia Rzesza dążyła nie tylko do wymordowania Żydów, ale również do tego, by pamięć o nich zaginęła – z wyjątkiem nazistowskiej wersji ich historii. Ringelblum zrobił, co mógł, żeby – nawet jeśli sami Żydzi nie przetrwają – zachowała się dokumentacja ich losu. Bez archiwum „Oneg Szabat“, bez dokumentów wydobytych z ruin Łodzi, Wilna i innych miast historycy też mogliby pisać wartościowe książki o genezie i przebiegu ostatecznego rozwiązania oraz o postawie, jaką wobec zabijania Żydów prezentowały różne europejskie narody. Ale relacje te byłyby opowieściami o tym, czego dowiedzieli się już po fakcie, a nie głosami Żydów mówiących na bieżąco o tym, co ich spotyka. Świadectwo osób, które przeżyły masowe mordy, jest czymś innym niż słowa tych, którzy nie wiedzieli jeszcze, jak to wszystko się skończy i żyli w społecznościach czekających na unicestwienie.
Wydanie 2
Wydanie 2