Cytaty z książki "Księga Tysiąca i Jednej Nocy. Tom 1"

Dodaj nowy cytat
Wstydzą się gałązki wierzby, gdy twą gibką widać postać.
Ani słońce, ani księzyc w blasku twym nie może sprostać.
Ślina twa ma słodycz miodu, który przemieszano nieco
Z winem. Zęby masz jak perły, co najczystszą barwą świecą.
Jak hurysa istna z raju smukła jesteś i lekko kroczysz,
Twarz masz najpiękniejszą w świecie i w refleksach złote oczy.
Gdybyś śmiercią była, nie wspominałbym o tym wcale,
Lecz gdybym umierał bez ciebie, życie przekląłbym zuchwale!
Kiedy serce czas ukoic? Jam przez ciebie chory.
Ttrudniej mi osiągnąć ciebie niźli gwiazdozbiory!
Opuszczenie i rozłąka, serca niepokoje,
Odwlekanie i czekanie - oto życie moje.
Połączenie mnie nie wskrzesi, nie zgubi rozstanie
Ani przestrzeń mnie oddalić nie byłoby w stanie.
Każda z dróg do ciebie - ciężka, każy próg - wysoki.
Nie wiem, dokąd mam się udać, gdzie skierować kroki.
Jeśli powie ktoś, że miłość na swobodę nam pozwoli,
Ty odpowiedz: "Kłamiesz, bowiem miłość cała jest z niewoli".
Nie jest wolny ten, co musi kroczyć konieczności drogą.
O tym, że tak jest, podania liczne nam zaświadczyć mogą.
Gdy dokładnie zbadasz sprawę, wnet się sama przekonasz o tym.
Jeśli zechcesz, mów: "To męka, słodka, piękne to zgryzoty".
To ze smutkiem, to z radością serce się spotyka częściej,
To los szczęściem uraduje, to znów zgnębi cię nieszczęściem,
Albo duszę uszczęśliwi, albo ją porazi zgubą.
Więc się miotam wśród przeciwieństw i nadzieję ścigam lubą.
Choć tak zmienne, dni miłości są mi najwspanialszym świętem,
Kiedy widzę usta słodkie, usta do mnie uśmiechnięte...
Księżycowi żeś podobna, jak wierzbowa gałąź wiotka,
Ambry woń rozsiewasz wokół, a wejrzenie masz gazeli.
Smutek w moim sercu gościł, pókim oto cię nie spotkał.
Gdy odchodzisz - smutek wróci, bym się bez ciebie nie weselił.
Daj usłyszeć serce twego skłonny głos niewieści,
Bym mógł usta twe całować i twe lica pieścić.
Przebóg, nigdy się nie sprzykrzysz mi, o moja miła,
Nawet gdybyś namiętności granice zgubiła.
Jeśli przeciw mej miłości popełniłem jakąś zbrodnię,
Jeśli sądzisz, żem ją skalał, żem zachował się niegodnie,
Przeto błagam wybaczenia. Winowajcy daruj grzechy,
Jeśli prosi zmiłowania i tej jednej chce pociechy.
Jeśli przyjść obiecałaś, mamiąc mnie niewcześnie,
To nawiedź stęsknionego choćby tylko we śnie.
Ktoś spyta: "Jakże ona w jego śnie zagości,
Skoro on nocą każdą tonie w bezsenności?"
Strzeż się jej spojrzenia, by cię nie zaczarowało.
Nie napotkasz takich, co by uszli przed nią cało.
Słowom jej nie dawaj wiary, choć słodkie, bo snadnie
Zawładnęłaby zmysłami, jako wino władnie.
Delikatna tak, że gdyby ją różyczka mała
Lekko płatkiem swym musnęła, ona by płakała.
Gdyby we śnie wietrzyk powiał w jej rodzinnej stronie,
To by wokół ziemi rozniósł jej przepiękne wonie.
Patrzeć, myśleć nie zabroni żaden los surowy...
Kocham, pragnę do cna swej istoty osnowy.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl