Czytając różne stare książki, kalendarze, gazety, senniki, albumiki, słowem - różne pożółkłe szpargały, zapisywałem co ciekawsze fragmenty. Po kilkunastu latach uzbierała się ich gruba teczka. Wystarczyło ją nieco uporządkować, podzielić, tu i ówdzie skomentować, opieczętować siedem razy i... Tak właśnie powstała ta książka. od Autora