Moja Matka – Anna Kamieńska – była pewna, że rozumieć Biblię i tym samym nakazy Boga można najpełniej, znając język hebrajski. Uczyła się go pod koniec życia przez kilka lat od dobrego nauczyciela i opanowała na tyle, że przekładała nie tylko fragmenty Talmudu, lecz także liczne psalmy oraz Księgę Koheleta. Tłumaczenie tego biblijnego poematu ukazuje się niemal trzydzieści lat po jej śmierci.
Kohelet, zdaniem Kamieńskiej, był prorokiem zwątpienia w sens życia i sens ładu. Poetka widziała w jego słowach zapis „dramatu człowieka myślącego, szukającego, wątpiącego i nienasyconego w swoim szukaniu. Może to właśnie jest nam tak bliskie w synu Dawidowym: mądrość, która nie jest skrzepem myśli ani żadnym systemem, mądrość otwarta, w stanie wrzenia, w stanie niepokoju”. A z niepokoju właśnie zbudowana jest poezja, jeśli nie ma być tylko grą. Poetę-mędrca tłumaczyła poetka ciemności i wiary.
Paweł Śpiewak
Paweł Śpiewak