Należę do pokolenia wychowanego na „Marku Piegusie”. Czytałam też oczywiście w dzieciństwie „Sposób na Alcybiadesa” i „Nikodem, czyli tajemnica gabinetu”. ”Klubu włóczykijów” i „Adelo, zrozum mnie” nie czytałam, bo były takie bardziej „chłopackie”. Ale doceniam absurdalny humor Niziurskiego, wiele powiedzeń z jego książek wciąż funkcjonuje w naszy... Recenzja książki Księga dla starych urwisów. Wszystko, czego jeszcze nie wiecie o Edmundzie Niziurskim