Groźna Vlagh została dwa razy pokonana, straciła dwie ogromne armie, lecz nadal planuje zajęcie całego Dhrallu. Potrafi w ciągu kilku dni wydać na świat miliony oddanych żołnierzy, w tydzień stworzyć nowy gatunek. Z początku obrońcy Dhrallu byli pewni zwycięstwa. Nabrali wprawy w poprzednich potyczkach, mogli liczyć na pomoc miejscowych plemion. Tymczasem Vlagh pchnęła do walki stwory zupełnie inne niż dotąd. Inne i dużo bardziej niebezpieczne. Co gorsza, śmiertelnicy przekonali się, że nie mogą ufać swym bogom. Pod koniec cyklu trwającego dwadzieścia pięć tysięcy lat starsi bogowie zaczęli tracić sprawność, coraz gorzej u nich z pamięcią. A jakby tego było mało, do rozgrywki wtrąciła się jakaś tajemnicza istota o nieograniczonych możliwościach. Ani bogowie, ani śmiertelnicy nie znają jej zamiarów. Jednak musieli stanąć do walki z niezwykłym przeciwnikiem, z wrogiem, który wciąż się zmieniał w sposób dla człowieka niewyobrażalny.