Fantastyka połączona z książką detektywistyczną? W to mi graj 😊 Po opisie od razu zapaliłam się do czytania. Moje chęci dodatkowo rozbudziła wiadomość, ze to jest debiut, a debiuty uwielbiam, bo nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać.
Powieść zaczyna się z przytupem i nie traci rezonu do ostatniej strony. Autor naprawdę dobrze poradził sobie z budowaniem świata, mieszając klasyczne motywy fantasy z elementami z dzisiejszego, realnego świata (odwołanie do sprawy Depp - Heard rozłożyło mnie na łopatki 🤣) Do tego dorzucił sporo przygody, jeszcze więcej tajemnic i odrobinę humoru, który wybitnie trafia w moje gusta. Najbardziej jednak zachwycił mnie mój ulubiony motyw w literaturze fantastycznej, a mianowicie religia: mamy tu przepychanki z kościołem, mamy coś na kształt zaświatów i, co najważniejsze, mamy dopracowane połączenie tego z realizmem. Brawo!
Właściwie nie mam za bardzo do czego się przyczepić. Autor potrafi w równowagę i wszystko tutaj gra jak w najlepszej orkiestrze - nikt nie fałszuje, nikt nie wychodzi przed szereg, a słuchacz (w tym wypadku czytelnik) jest zadowolony i na koniec bije brawa i woła o bis.
To jest bardzo udany debiut. Czekam na kolejny tom.