Czuję się jakbym właśnie wróciła z Krakowa, chodziła za bohaterami po wszystkich opisywanych miejscach, czuła zapach i smród krakowskich spelun, bimbrowni, czynszówek, napatrzyła się na nędzarzy, kokoty, robotników, szulerów i paserów. A do tego czuję radość, że dane mi było poznać tak nietuzinkową i ciekawą personę jak Maurycy Opiłka. Ale po ko... Recenzja książki Krakowska żałoba